W Wielkim Tygodniu, po kilku miesiącach prac konserwatorskich w Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie powróciła do kościoła VII stacja Drogi Krzyżowej, przedstawiająca drugi upadek Jezusa pod ciężarem krzyża. Po usunięciu zabrudzeń i przeprowadzonych pracach konserwatorskich, stacja prezentuje się bardzo okazale i ciekawie. Można w niej dostrzec bardzo interesującą technikę malarską, która bardziej odpowiada malarstwu świeckiemu i ludowemu. Artysta, który niestety jest nieznany, dobrze opanował grę światłem, co wyrażone jest w oświetleniu poszczególnych postaci w centrum malowidła. W malarstwie od czasów Michała Merisiego da Caravaggio (zachęcam do zapoznania się z twórczością artysty, kilkając na jego nazwisko), światło w malarstwie zaczyna odkrywać ważną i istotną funkcję. Jest ono odzwierciedleniem łaski Bożej, która rozświetla rzeczywistość, czego doskonałym przykładem jest fresk w naszej świątyni „Kościół Triumfujący” dzieła Michała Anioła Palloniego”. Odnaleźć możemy w nim promieniowanie światła od centrum malowidła, gdzie jest Bóg, ku niższym partiom oświetlając chmury oraz poszczególne postacie.
Opisanej roli światła w malarstwie brakuje w przypadku odrestaurowanej stacji Drogi Krzyżowej, pomijając ten element łączący warsztat artystyczny ze znajomością teologii i połączeniu tych dwóch wymiarów, można stwierdzić, że po przeprowadzonych pracach promienieje ona nowym blaskiem, dając świadectwo minionej epoki jak próbowano zobrazować Drogę Krzyżową Jezusa z Nazaretu.